Do pracy z reguły muszę być ubrany raczej oficjalnie i często zostaje mi tak nawet w wolny dzień. Z drugiej strony przychodzi moment kiedy mam dość tego trybu "official" i za strój robią jeansy i t-shirt. Różnie to wygląda. O moim zmaganiach z doborem stroju będę jednak jeszcze wspominał, ale teraz przejdę do meritum, czyli kapelusza. No właśnie. Bo kiedy go założyć? Wparować tak do pracy? Można dostać kąśliwą uwagę od bardziej wygadanego kolegi. W weekend to znów wraca poczucie, że w kapeluszu jakoś tak oficjalnie. No i ja osobiście ciągle nie wiem czy kapelusz to już dla mnie czy nie? Kolesie na studiach fajnie w nich śmigają wieczorkiem w pubie. Panowie po pięćdziesiątce też czasem przypomną sobie o stylu retro.
W ostatni weekend postanowiłem więc
spróbować. Wieczorny spacer, połączony z zachodem słońca? Czemu
nie. Kapelusz leżał jak ulał, reszta wyszła klasycznie, ale żeby
nie było zbyt mrocznie dorzuciłem jaśniejszy t-shirt. Jak
skomentował ktoś z boku, brakowało tylko saksofonu i można grać
i zarabiać. Powiedzmy ;)
fot. Aleksandra Krystians
Kapelusz: C&A
Marynarka: F&F
Koszulka: MCHN Authentic Street Wear
Spodnie: F&F
Buty: CCC
Facet po 30
kapelusze ciągle w modzie:)
OdpowiedzUsuń