Podstawa żeby było oczywiście na luzie, bo sztywne ciuchy z pracy już mnie wykańczają. A skoro na luzie to wygodne buty i trochę odmładzające okulary i czapeczka. Szukałem też coś, żeby całość podkoloryzować i stąd wybór takiej torby.
Przyznam, że wspomniana torba najbardziej mi się podoba, tyle że o ile cała reszta zamknęłaby się w 1000 złotych, to w tym przypadku torba kosztuje ponad trzy tysiące... Trudno się jednak dziwić, skoro to dzieło Tiffany'ego, z naturalnej włoskiej skóry. W dodatku funkcjonalna - zarówno do ręki i na ramię. Na szczęście, że te propozycje nic nie kosztują ;)
Tymczasem już jutro lub pojutrze kolejna stylizacja, tym razem bardziej przystępna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz