A jeśli w dodatku praca ogranicza nas do sztampowego krawata i kołnierzyka to już faktycznie trudno coś wymyślić. Ja wpadłem na nieco inny pomysł. Nie wyszedłem co prawda z kanonu kołnierzyka, ale zacząłem szukać ratunku w kolorze. Tyle, że teraz przybyło mi prasowania ;) Zobaczcie poniżej.
Kilka kolorów koszul, dwie różne marynarki i mamy już nieco inny, ale swój biurowy styl. Nie wspomnę już o całej zabawie kolorami i ich dopasowaniu – w zależności od okazji, dnia tygodnia czy nawet nastroju.
Dobra porada: Wydałeś dużo pieniędzy na wymarzoną marynarkę. Ciesz się nią codziennie. Wystarczy dokupić kilka koszul różnego koloru i tygodniowa stylizacja gotowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz